Cześć. Jako, że w głowie pojawił mi się pomysł o zbiorczym poście o bublach przypomniałam sobie o tym tuszu. Myślę, że wart jest osobnego posta, aby opisać wszystkie jego zalety/wady (niepotrzebne skreślić).
Mowa o tuszu Astor Big&BeautyfulBoom z którym wiązałam duże nadzieje kiedy sięgałam po niego na półkę. Nie czytałam wcześniej żadnych opinii o nim (błąd), a zasugerowałam się ładnym, złotym opakowaniem. Pomyślałam: o! Astor dobra,droga marka; o! eleganckie opakowanie, więc nie może być źle. Dodatkowym atutem wydała mi się szczotka. Gruba i gęsta. Takie lubię. Na niej czarny tusz o mocnym i głębokim odcieniu. Same pozytywy! Na etykiecie informacja: Jeszcze grubsze i wyrazistrze rzęsy w mgnieniu oka. Jeden ruch, jedna warstwa. Zabójczy efekt. Maskara wodoodporna.
Pomyślałam, brzmi zachęcająco i kupiłam. Na początku myślałam: ok, to nowy tusz, więc z czasem może się poprawi, nie narzekałam. Później jednak doszłam do wniosku, że taki po prostu jest.
Czy to są grube i wyraziste rzęsy? Czy patrząc na to zdjęcie opisałybyście efekt jako zabójczy efekt?
Moim zdaniem o pogrubieniu nie ma mowy. O zabójczym efekcie również nie.
Rzęsy są cieniutkie, i może delikatnie wydłużone. Mają ładny, czarny kolor ale uwierzcie, że na szczoteczce jest jeszcze intensywniejszy.Tusz ma tendencje do sklejania i nie radzi sobie z dobrym rozczesywaniem. Lubię grube szczotki, ale przy użyciu tej nieuniknione jest pobrudzenie powieki i wręcz niemożliwe rozczesanie rzęs. Oczywiście, można na końcu przeczesać rzęsy inną szczoteczką, ale czy np. rano mamy czas na takie zabawy?
Dobrze, że chociaż zapewnienie o tym, że maskara jest wodoodporna się sprawdza. Tusz się nie rozmazuje, ale w ciągu dnia sukcesywnie wykrusza.
Na etykiecie znajduje się informacja, że tusz może być otwarty 12 miesięcy, jednak z tego co zauważyłam, a mam go już ponad półtorej roku nie wysechł, i nadal jest w dość rzadkiej konsystencji. Jego właściwości i efekt jaki daje również nie uległ zmianie, ani na gorsze, ani na lepsze.
Podsumowując:
+ ładne opakowanie, intensywny kolor, wodoodporność, lekkie wydłużanie, wydajność
- nie pogrubia, nie rozczesuje, nie dodaje objętości, rzęsy nie są unisione, trudny w aplikacji, kruszy się
Gdyby była to maskara za 15-20 zł byłabym w stanie to zrozumieć. Tragedii na rzęsach nie ma, ale efekt jest słaby. Bardzo słaby i kompletnie nie pokrywa się z zapewnieniami na etykiecie. Niestety, w Rossmanie dostać możemy ją za ok 40. Nie warto. Ot, bubelek.
Z Astorem mam tak zawsze ;/ tragedii nie ma, ale szalu tym bardziej. Ich maskary zwykle nie spelniaja obietnic producenta, a do najtańszych nie należna ;/ Od siebie mogę polecić YR "Sexy plup", jeszcze nikt komu polecałam nie narzeka, wiec mogę śmiało powiedzieć, ze to świetna maskara! :) A jak to w YR pw promocji można ją dostać wiecznie, nawet za 1zł :)
OdpowiedzUsuńo, warto wiedzieć :) w sumie do sklepu Yves Rocher zwykle mi nie po drodze i nie wchodzę tam, ale może kiedyś :)
UsuńPolecam Ci kochana Maxfactora 2000calorie, a zwlaszcza Lancome hipnosic star :-) Bedziesz cholernie zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńmam ogromną ochotę wypróbować Max Factora 2000 calorie po tym jak fajnie sprawdza się Max Factor Masterpiece :)
Usuńjak zużyję Maybelline The Collosal to z pewnością po tą sięgnę :)
A niesłyszałam o tym tuszu, no to nie jest napewno efekt "WOW"
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili do siebie nadinnes.blogspot.com
zdecydowanie nie WOW :)
Usuńrzeczywiście fajnie wygląda, szkoda , że z niego taki bubel :/
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńjak widać ni warto oceniać kosmetyku po opakowaniu, bo można się rozczarować :<
Rzeczywiście efekt nie jest zbyt spektakularny..
OdpowiedzUsuńniestety :)
Usuńefekt na rzęsach nie powala...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie :)
UsuńMoja Mama miała ten tusz i również nie była zadowolona... Bubelek po prostu :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńz tego co czytałam, to u wielu osób się nie sprawdził :) również pozdrawiam :)
Usuńza tą cenę efekt bardzo słaby
OdpowiedzUsuńniestety cena z jakością kompletnie nie idzie w parze w tym przypadku :) wiele tańszych maskar daje lepsze efekty, chociażby z Miss Sporty czy Lovely w granicach 10 zł :)
UsuńJakoś nie jestem przekonana ani trochę do tuszów Astora...
OdpowiedzUsuńja niestety też :)
Usuńale podkład mają niezły!
Nigdy nie miałam żadnej maskary z Astora, ale teraz już wiem, żeby od tej trzymać się z daleka!
OdpowiedzUsuńja niestety mam jeszcze jedną,
Usuńrównie słabą :)
u mnie tak samo sprawdziła (albo niesprawdziła;) się wersja różowego tuszu z Astora - niby szczotka nakładała tusz na rzęsy, ale ani to nie miało polotu, ani finezji ;)
OdpowiedzUsuńczyli po prostu maskary im nie wyszły :)
Usuńciekawe czy mają jakąś dobrą!
Fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
oo czyli jednak komuś podoba się taki efekt :)
UsuńDla mnie efekt taki sobie, raczej się na nią nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo ładne jednak efekt na rzęsach marny ;)
OdpowiedzUsuńno nie jest to jakiś super efekt, ale całkiem OK ;p
OdpowiedzUsuń