Czeeeeeeeeeeeeść!
Moje farbowane, czerwone włosy potrzebują szamponu, który zapobiegnie szybkiemu wypłukiwaniu się koloru. Nie oszukujmy się, w przypadku rudych/czerwonych kolorów jest to bardzo trudne.
Rok, dwa lata temu zdecydowałam się siegnąć po szampon marki Garnier.
Niekoniecznie wierzyłam w jego właściwości, a przyciągneło mnie do niego opakowanie. Ech, kobiety.
No same zobaczcie, czy nie jest piękne? :D
W dodatku trafia w mój kolor włosów, haha :D
Szampon ma fajną konsystencję - niby gęstą, ale tak kremową, że dobrze rozprowadza się po włosach, a w połączeniu z wodą bardzo dobrze się pieni.
Ma świetny, świeży i owocowy zapach.
Po umyciu, włosy są dobrze oczyszczone, miękkie i elastyczne. Szampon nadaje im fajnej objętości! Generalnie myję je codziennie, taki nawyk. Ale bez problemu jeśli zdarzy mi się syndrom lenia i tego nie zrobię, nie ma problemu. Następnego dnia i tak wyglądają dobrze.
Jeśli chodzi o kolor. Rzeczywiście przedłuża jego trwałość, ale tylko delikatnie. Z pewnością pięknie go podbija i dodaje włosom ładnego blasku.
Na opakowaniu widoczna jest też informacja, że to szampon wzmacniający. Co do tego niekoniecznie się zgodzę, bo włosy jak były zniszczone - takie są, jakbyły wysuszone - takie są, wymagają odżywki.
Mimo wszystko, ja serio baaaaaaaaaaaaaaardzo lubię ten szampon!
A jaki jest Wasz faworyt wśród szamponów? Może właśnie Garnier Fructis?:)
przydałby mi się
OdpowiedzUsuńZawsze kusiły nie szampony z Garniera ale unikam SLSów a każdy z nich je ma :C
OdpowiedzUsuńU mnie szampony Garnier powodowały łupież dlatego ich unikam.Chociaż przyznaję,że ostatnio kusiło mniw w Biedronce żeby po nie sięgnąć ,ale się oparłam.A włosów nie farbuję ,więc ten i tak nie dla mnie:-)
OdpowiedzUsuńTej serii nie mialam, ale pomaranczowa seria bardzo mi sie sprawdzila! :) Ps. Jak ja lubie twoje zdjecia :) Jak na zadko ktorym blogu kosmetycznym, tu jest po prostu ladnie :))
OdpowiedzUsuń