Od lewej Sally Hansen Ista Dri 110 Blue By! czyli bardzo fajny, głęboki niebieski kolor, dalej znów Sally Hansen Xtreme Wear 39 The Real Teal; Następne Essie Under Were i ukochany, wymarzony, najpiękniejszy Essie Watermelon. Całość kończy lakierowe konfetti marki Life 03. Aaa, i zapomniany przy fotografowaniu lakier którego na zdjęciu nie ma, ale również trafił to mnie to Sally Hansen Smooth Perfect 06 Air.
Kolejna część zdjęcia to kosmetyki które trafiły do mnie dzięki wygranej (pierwszy raz w jakichkolwiek rozdaniach blogowych) w rozdaniu na blogu http://katesbeautyland.blogspot.com. Swoją drogą zachęcam Was do odwiedzenia bloga Kasi! Znajdziecie na nim rzeczowe,ciekawe recenzje kosmetyków urozmaicone dobrej jakości zdjęciami! ;) A jeśli chodzi o wygrane przeze mnie kosmetyki, są to: suchy szampon Batiste w wersji Cherry (miałam, polubiłam i teraz mogę cieszyć się z drugiego opakowania), rumiankowa pomadka do ust Alterra (chyba spróbuję zadziałać nią na moich rzęsach) płyn micelarny Bioderma Sebium 100ml do skóry tłustej i meszanej (w końcu przetestuję kultową Biodermę!) i lakier do paznokci Rimmel 60 seconds White Hot Love by Rita Ora. Bardzo miłym zaskoczeniem były dołączone do powyższych kosmetyków próbeczki: Cethapilu, kremu La Roche Posay, podkładu Clinique, perfum Givenchy Ange ou Démon, czy też bazy z Sephory, która przyda mi się na nadchodzące wesele. Bardzo dziękuję!
Jeśli widziałyście moją wishlistę wiecie, że chciałam wypróbować jakiś kosmetyk Ziai z serii Liście Manuka. Na wishliście postawiłam na tonik, jednak będąc w sklepie zdecydowałam się na żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień/na noc. Przeczenia wishliście ciąg dalszy. Znowu, kupując podkład nie zaryzykowałam i nie zdecydowałam się na Rimmel Wake Me Up. Na reotwarciu Hebe w moim mieście sięgnęłam po CC Cream marki Boujois, którego byłam mega ciekawa. Sprawdza się super, ale więcej o nim w osobnym poście już wkrótce. Dodatkowo (jeszcze w lipcu) kupiłam dwie kredki Rimmel Exaggerate - w kolorach: Aqua Sparkle(piękny błękit) i Deep Ocean (granat).
Jeśli chcecie wiedzieć więcej, zapraszam Was na recenzje wyżej wymienionych kosmetyków już wkrótce na moim blogu. Tymczasem, chętnie dowiem się czy używałyście któregoś z wyżej wymienionych kosmetyków i jakie macie o nim zdanie! Pozdrawiam! ;)
PS. Kiedyś obiecałam haul wyprzedażowy. Doszłam do wniosku, że zakupów ubraniowych nie będę pokazywać ale ... moim największą zdobyczą są Nike Air Max 90. Piszę o nich, bo trafiła mi się iście wyprzedażowa cena: pierszy raz zobaczyłam je za 399 zł, kolejny raz za 329 zł bodajże, a kupiłam je kilka dni później za ... 279 zł! Jeśli tak mają wyglądać wszystkie wyprzedaże to ja jestem na tak! ;)