Cześć! Jeśli śledzicie mój blog już jakiś czas pewnie zauważyłyście, że bardzo rzadko pojawiają się tu recenzje produktów kolorowych do ust. Jest to związane z tym, że na co dzień generalnie pomijam ten krok w makijażu, i usta maluję raz na jakiś czas wyłącznie na jakieś uroczystości, bądź imprezy. Chcę to zmienić i ostatnio sukcesywnie powiększam swoje pomadkowe zbiory o matowe pomadki, bo właśnie takie podobają mi się najbardziej. Ostatnio, kiedy zobaczyłam nowość jaką oferuje marka Golden Rose - Liquid Matte Lipstick postanowiłam skusić się na jeden z kolorów i dziś przedstawię Wam krótkie pierwsze wrażenie na jej temat! :)
Liquid Matte Lipstick to seria matowych pomadek w płynie, która gwarantuje perfekcyjne, pełne pokrycie ust matowym kolorem przez wiele godzin, bez uczucia przesuszenia i lepkości. Lekka formuła wzbogacona w witaminę E i olej z awokado sprawia, że usta stają się niezwykle nawilżone i gładkie. Elastyczny aplikator i kremowa konsystencja zapewniają wygodne rozprowadzanie produktu. Po aplikacji należy odczekać chwilę, aby uniknąć rozmazania. [http://goldenrose.pl/produkty/usta/pomadki/longstay-liquid-matte-lipstick-matowa-pomadka-w-plynie-golden-rose-310.html]
Jestem bardzo zaskoczona konsystencją pomadki, która znacznie różni się od innych matowych pomadek z którymi dotychczas miałam do czynienia, tj. Rouge Edition Velvet marki Bourjois, bądź Wibo Million Dollars Lips. Formuła jest bardzo lekka i wodnista, i dopiero po chwili zastyga w mocny, suchy mat. Pomadka początkowo bardzo łatwo się rozprowadza, ale kiedy już zaschnie najlepiej nie dokonywać poprawek, bo mogą tworzyć się nieestetyczne plamy. O tym jak pomadka zachowuje się dokładniej kiedy zaschnie za chwilę w akapicie o efektach :)
Aplikator pomadki również nieco różni się od typowych błyszczykowych różdżek ze względu na to, że jest większa i znacznie bardziej spłaszczona. Dobrze dopasowuje się do ust ze względu na to, że jest ruchoma.
Matową pomadkę Longstay wybrałam w kolorze numer 10, której odcień jest bardzo specyficzny i trudny do określenia, natomiast ma w sobie coś oryginalnego i intrygującego! Moim zdaniem jest to zdecydowanie chłodny kolor będący połączeniem pigmentu różowego, fioletowego i brązowego z nutą szarości. W opakowaniu pomadka wydaje się znacznie bledsza, niż po rozsmarowaniu na ustach czy dłoni. Ze względu na swoją specyfikę zdecydowanie nie jest to uniwersalny kolor, który będzie pasował do każdego typu urody, czy makijażu (jako że opisuję dzisiaj swoje pierwsze wrażenie dotyczące tej pomadki, tj. miałam ją na ustach zaledwie dwa razy póki co stwierdzam, że do mojego dziennego makijażu nie pasuje kompletnie). W zależności od światła raz uwydatniają się jej konkretne różowo brązowe tony (tak jak na powyższym swatchu), w innym świetle natomiast szaro-fioletowe (taki kolor jaki widzicie w opakowaniu, czy na poniższym zdjęciu na ustach). Kilkakrotnie pytałyście się na Instagramie czy jest to trochę 'trupi' kolor i niestety w zależności od światła trochę taki jest.
No więc po kilku wstępnych informacji czas na moje pierwsze spostrzeżenia dotyczące efektów jakie daje powyższy produkt. Po pierwsze jest to rzeczywiście w 100% matowa pomadka, która mocno zastyga na ustach, dzięki czemu nie odciska się na rzeczach które dotykamy. Co ciekawe, zauważyłam że zawiera w sobie delikatny shimmer - jest tak drobno zmielony, i na pierwszy rzut oka niezauważalny, że spostrzegłam dopiero na dłoni po kilku potarciach wacikiem z płynem micelarnym kiedy zmywałam swatch. Z racji tego,że ich konsystencja z mocno płynnej zamienia się po chwili w mocno suchą wymagają one dobrze wypielęgnowanych ust. Longstay nie powoduje natomiast nieprzyjemnego ściągnięcia ust, czy uczucia przesuszenia. Tak jak wspomniałam przy omawianiu konsystencji najlepiej nakładać od razu jedną, cienką warstwę, bo ewentualne poprawki tuż po aplikacji, bądź w ciągu dnia mogą skutkować ewentualnymi plamkami odróżniającymi się kolorem, a także w przypadku zbyt dużej ilości produkt może się stopniowo wykruszać. Biorąc pod uwagę trwałość na ustach myślę, że jest trochę za wcześnie aby ją oceniać. Wczoraj wytrzymała na moich ustach zaledwie 3 godziny. Co prawda warto wspomnieć, że w tym czasie jadłam obiad i piłam herbatę, aczkolwiek nie jest to dobry wynik. Pomadka nie sprawia problemu przy demakijażu, łatwo również zmyć chociażby płynem micelarnym.
Podsumowując, pomadka jest okej ale po pierwszym użyciu nie wywołała u mnie szału. Kolor, mimo że ładny, oryginalny i intrygujący kompletnie mi nie przypasował. Może jeszcze zmienię o nim zdanie, a może skuszę się na bardziej stonowany kolor, który wywoła u mnie lepsze wrażenie niż to pierwsze ;) Zobaczymy!
A czy Wam spodobały się jakieś kolory z serii Longstay Liquid Matte Lipstick marki Golden Rose? :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarze.Bardzo chętnie zobaczę Twojego bloga i będzie mi miło jeśli zajrzysz do mnie jeszcze! ;)