Cześć! Kolejnym lakierem który miał pojawić się na blogu był Essie Watermelon, ale jako że ostatnio często o nim pisałam postanowiłam pokazać coś innego. Lakier, na który zwróciłyście uwagę przy okazji wrześniowych ulubieńców.
Mam go już kilka miesięcy ale zapomniałam o nim kompletnie. Dopiero ostatnio podczas przeglądania mojej małej kolekcji lakierów (mam w planach zaprzestanie kupowania takich samych lub podobnych do siebie kolorów) przypomniałam sobie o nim i polubiłam go po raz kolejny. Zresztą, to idealny kolor na jesień.
Jest to lakier marki Rimmel pochodzący z serii Salon Pro with lycra by Kate. Kolor nosi wdzięczną nazwę Punk Rock i jest opatrzony numerkiem 711.
Generalnie jest to szarość która w zależności od światła jest albo fioletowa albo granatowa. Jest to kolor wyjątkowy, jedyny i niepowtarzalny, a zarazem dość uniwersalny.
Pędzelek i aplikacja to największe atuty lakierów z tej serii. Gruby pędzel (stosunkowo krótki i lekko ścięty) + dość dość gęsta konsystencja = błyskawiczna aplikacja. Dodatkowo mają bardzo dobrą pigmentację - Punk rock kryje już przy jednej warstwie, ale drugą nakładam aby dodać głębi koloru i optycznie pogrubić płytkę.
Ok, paznokcie pomalowane to teraz muszą wyschnąć. Ile potrzebują do tego czasu? Niewiele! Z zegarkiem w ręku nie sprawdzałam, ale pomalowanie + wyschnięcie zajęło mi około 5 minut.
Efekt jaki uzyskujemy rzeczywiście jest lekko żelowy/kremowy. Lakier ładnie się błyszczy i utrzymuje plus/minus 4 dni.