25.09.2014

RECENZJA: GARNIER | PŁYN MICELARNY 3W1

Cześć! Mamy już jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeesień! Z pewnością na moim blogu będzie się pojawiało teraz więcej postów ze względu na tę porę która kojarzy mi się z długimi wieczorami pod kocem z laptopem i herbatką. Z powodu rozpoczęcia roku akademickiego będę też miała więcej okazji do zakupów - uczelnia sąsiaduje z galerią handlową, hyhy ;)

Pamiętacie jeszcze jak opisywałam płyn micelarny z Loreala? Jak nie to zapraszam do posta z archiwum! Wszystko super, ale bardzo szybko znikał. Udało mi się znaleźć jednak płyn o takich samych właściwościach i z dobrą wydajnością. Jaki? Odpowiedź bardzo prosta - płyn micelarny Garnier!



To naprawdę duża butla! Halo, ma 400 ml! Chociaż odkąd mam 500 ml Biodermy x 2 nic mnie już nie zdziwi. No ale ciiii o Biodermie, dziś mowa o płynie Garnier! Ale nawet aplikacja płynu na wacik nie sprawia problemu dzięki ani nie za dużemu, ani nie za małemu otworkowi. Zatyczka też dobrze spełnia swoje zadanie więc płyn nie wylewa się niespodziewanie. Mimo to, iż opakowanie jest naprawdę spore nie wpływa to negatywnie na jego wygląd. Szata graficzna też bardzo mi się podoba, skromna i nieprzesadzona. Fajne jest takie połączenie przezroczystej butelki plus biało różowych dodatków. 

Dodatkowo cena jest również zachęcająca - ok 17 zł w cenie regularnej. A często widzę go w promocjach 11-12 zł. WOW!


Na opakowaniu znajdziemy także informację, że jest to płyn micelarny bezzapachowy - zgadza się. Jest przeznaczony do twarzy, oczu i ust. 

Przechodząc do jego działania. 

1. Zdecydowanie usuwa makijaż. Nie rozmazuje, a zmywa. Zarówno podkład, tusz czy eyeliner. No i ze względu na to, że można nim zmywać także usta wypróbowałam go na pomadce Bourjois Rouge Edition Velvet - bardzo odpornej na zmywanie - jak myślicie, dał radę? Oczywiście, że tak! Po dwóch przetarciach (oczywiście chwilkę przytrzymałam wacik) pomadka zniknęła ;)

2. Czy oczyszcza? Oprócz tego, że zmywa makijaż oczyszcza też twarz. Niejednokrotnie przemywałam nim twarz na dzień dobry. Jednak nie daje mocnego efektu odświeżenia, może to kwestia tego, że jest bezzapachowy. Nie wiem jak Wy, ale na mnie działają też zapachy, np. zapach produktów Ziaja Liście Manuka - uwielbiam!

3. Koi. Pomimo swojego dobrego działania w usuwaniu makijażu jest też bardzo delikatny. Nie podrażnia, nie powoduje szczypania - jest delikatny.


Do jego zalet zalicza się także to, że nie pozostawia tłustej warstwy na skórze i nie klei się.Nie wysusza (choć z pewnością także nie nawilża) i nie powoduje ściągnięcia skóry.

Wydajność wydajność i jeszcze raz wydajność. Produkt pojawił się w moich  ulubieńcach czerwca , bo właśnie pod koniec maja kupiłam ten płyn. Od tego czasu używam go często (chociaż przyznam, że pod koniec sierpnia trochę przestałam na rzecz Biodermy) i została mi jeszcze prawie połowa butelki! Za tak niską cenę, tak dobry i wydajny produkt warto mieć w swojej kosmetyczce!

A Wy jaki produkt do demakijażu lubicie najbardziej?:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka