Cześć! Po kosmetyki Max Factor sięgam rzadko. Powód? Jest prosty, rozczarowanie. A dokładniej rozczarowanie pierwszym produktem tej marki po który sięgnęłam - pudrem sypkim (opisywanym tutaj). Jednak jakoś tak jest, że wbrew pozorom nie zniechęcam się tak łatwo i postanowiłam spróbować kosmetyk innego typu, bo tusz do rzęs.
Masterpiece Max, bo o nim mowa, to tusz w bardzo ładnym, eleganckim opakowaniu. Zresztą, jak inaczej można określić czarne opakowanie ze złotymi elementami? Taki "chwyt reklamowy" wzbudzi w nas przecież przekonanie, że tusz dobrej jakości, że super no i cena... w drogerii kosztuje ok. 50 zł. Od razu pomyślimy, że jest dobry! Swoją drogą, ja kupiłam go o wiele taniej w hurtowni kosmetycznej w moim mieście za ok 25 zł.
Kolor to oczywiście czerń.
A jeśli chodzi o konsystencję, od samego początku był dość gęsty i taką konsystencję zachowuje aż do teraz (a mam go już jakieś pół roku; ups, według informacji na opakowaniu właśnie powinnam go wyrzucić)
Jeśli chodzi o szczoteczkę, też klasyczna, bez jakiś wymysłów. Zwykła, prosta, sylikonowa. Ma natomiast fajnie wyprofilowaną końcówkę dzięki czemu łatwo dociera nawet to rzęs przy kąciku oka. Generalnie łatwo manewruje się nią po wszystkich rzęsach i zauważyłam, że malując nią rzęsy łatwiej uniknąć plam na górnej powiece etc.
Jaki ten tusz jest na moich rzęsach? Rozczesuje je, pogrubia, nadaje im intensywnie czarny kolor i delikatnie wydłuża. Jednak jeśli chodzi o podkręcenie, to jest ono minimalne. W tej funkcji nie radzi sobie najlepiej. Efekt jest dość naturalny, ale widoczny.
Masterpiece Max nie osypuje się i nie rozmazuje.
Nie jest wodoodporny więc z wodą sobie nie radzi.
Używałyście kiedyś tego tuszu?
Lubicie? ;) Ja jestem na TAK! ;)
Ten tusz jest jednym z moich ulubionych, ostatnio świetnie się u mnie spisuje wersja z podkręconą szczoteczką. Jeśli zależy Ci na lepszym podkręceniu, spróbuj :)
OdpowiedzUsuńo, nie wiedziałam, że ten tusz występuje w innej wersji :)
UsuńMoje problematyczne rzęsy kochają tanie tusze... Najpierw dłuuugie miesiące używałam Multi Action z Essence, teraz używam tusz podkręcający z Lovely :)
OdpowiedzUsuńja z tanich tuszy lubię Miss Sporty Studio Lash Volumythic 3D - zdecydowanie najlepszy ;)
UsuńNie miałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńa planujesz mieć?:)
Usuńoo nie znałam tego tuszu :) używam zielony tusz z Wibo :) jest świetny ! :*
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy tuszu z Wibo ;) ale z tańszych lubię tusz Miss Sporty ;)
Usuńciekawą szczoteczkę ma ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńclaudiaa11225.blogspot.com
niby klasyczna a jednak ma coś w sobie ;)
UsuńJa jestem wierna Maxfactorowi 2000calorie. :)
OdpowiedzUsuńnigdy go nie używałam, ale dużo o nim czytałam ;)
UsuńNie znam go, a jak jest z zapachem? Bo dla mnie kosmetyki Max Factor mają specyficzny zapach, który nie do końca mi odpowiada...
OdpowiedzUsuńma intensywny zapach, rzeczywiście specyficzny; jakby ... atramentowy, hm ... trudny do opisania ;)
UsuńSzczoteczkę ma bardzo fajną. Rozglądam się właśnie za jakąś masakra i wezmę tą pod uwage ;)
OdpowiedzUsuńa jakie inne tusze bierzesz pod uwagę?:) polecam jeszcze Bourjois Twist up the volume ;)
UsuńNigdy nic nie miałam z Max Factor tusz ciekawie się prezentuje, szkoda, że nie pokazałaś otwartego oczka ;))
OdpowiedzUsuńchciałam pokazać otwarte ale jakoś prezentacja rzęs marnie mi wychodzi ;)
UsuńNie używałam, ale od dawna chciałam spróbować :) Czekam tylko na kolejną promocję w Rossmannie :D Co do podkręcenia, to nie zależy mi aż tak bardzo aby robił to tusz, bo przeważnie do tej czynności używam niezastąpionej zalotki :)
OdpowiedzUsuńno tak, promocja dobra rzecz ;)
Usuńja, wstyd się przyznać ale nigdy zalotki nie używałam; satysfakcjonuje mnie podreślenie, które dają tusze ;) (inne niż ten:P)
U Ciebie fajnie się to prezentuje!!!:):)
OdpowiedzUsuńbo jest to całkiem niezły tusz ;)
UsuńTego tuszu nie miałam, ale może kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńZ MF lubię podkłady czy kredki, ale tusze m nie nie zachwycają niestety.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy podkładu MF :)
UsuńW życiu nie miałam go w rękach :(
OdpowiedzUsuń