23.02.2015

LUBIĘ RÓŻOWE RÓŻE? MAKEUP REVOLUTION BLUSH&CONTOUR SUGAR AND SPICE

Czeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeść! Długo zbierałam się do tego,aby napisać post dotyczący paletki róży Makeup Revolution - Sugar and spice, która w ostatnim czasie zyskała sporą popularność. Kiedy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam że musi być moja, bo ... lubię różowe róże!


Kiedy wypakowałam ją po raz pierwszy z papierowego pudełka byłam pozytywnie zaskoczona, a jednocześnie zachwycona jej wielkością! Ba, nie tylko opakowanie jest duże, a same róże również! Oprócz wielkości palety, zachwyca także staranność jej wykonania. Plastik z wysokim połyskiem wygląda efektownie i bardzo solidnie. Do wyboru mamy 8 kolorów, także za 30 zł to na prawdę świetna opcja [ w przeliczeniu 3,75 zł za jeden róż]. Oprócz produktu, w środku paletki znajduje się również spore lusterko. Zarówno paletka, jak i inne kosmetyki marki Make Up Revolution nie są dostępne stacjonarnie, a w większości drogerii internetowych (m.in. MintiShop/Cocolita). To na początek najważniejsze - kolory!






Pierwsze dwa kolory z górnego rzędu to róże w odcieniu brązu.

Pierwszy z nich to mocny brąz, jednak średnio nadający się do roli bronzera, ponieważ uwiadacznia na skórze lekko różowe tony.

Drugi to bardziej blady, a zarazem bardziej brązowy od poprzednika. Jest to zdecydowanie subtelny i bardzo ładny kolor. Sprawdzi się jako bronzer, jednak utrzymany jest w ciepłym tonie.


Jeśli chodzi o dwa pierwsze kolory z dolnego rzędu są one już typowo różowe. Bardzo mocno napigmentowane. Początkowo pomyślałam, że ich użycie może być szaleństwem, jednak rozsądna aplikacja sprawia że da się z nich korzystać z dobrym efektem.

Pierwszy to róż którego odcień zbliżony jest do ceglastego różu, natomiast ten drugi to już typowy, mocny, ciemny róż.


Pierwszy kolor z górnego rzędu jest bardzo podobny do opisywanego powyżej. Jest on jednak nieco jaśniejszy, bardziej pastelowy, co nie znaczy, że mniej intensywny.

Drugi w górnym rzędzie to wypiekany rozświetlacz. Srebrny, z lekką domieszką różu (niewidoczną na skórze). Tworzy ładną taflę i super odbija światło.




Drugą część dolnego rzędu rozpoczyna matowy róż w odcieniu brzoskwiniowym. Jest to matowy kolor, napigmentowany ale umiarkowanie.

Ostatni, ósmy kolor to wypiekany, intensywnie różowy róż. Błyszczący, z wyraźnie widocznymi drobinkami. Fajnie sprawdza się, jako cień do oczu.
Poniżej, możecie zobaczyć jeszcze "grupowe" swatche. Najpierw górny rząd, a następnie dolny.


Mój aparat kiedy zaczął robić zdjęcia tym zróżnicowanym kolorom o różowym odcieniu zwariował. Mam nadzieję, że udało mi się jednak uchwycić odcienie tych intensywnych kółeczek. A teraz czas, na takie ogólne podsumowanie.

Róże w większości są mega mocno napigmentowane. W większości mają one pudrowo-satynową konsystencję. Bardzo przyjemną i podatną na rozcieranie. Kiedyś usłyszałam określenie, że mają one niemalże 'maślaną konsystencję', jak na pudry prasowane i zgadzam się z tym.

Trwałości nie mam nic do zarzucenia, ponieważ dobrze utrzymują się na policzkach, nie tracąc przy tym zbytnio na intensywności.



Powiem Wam, że mam mieszane uczucia co do tej palety. Zdecydowanie, jeśli różowe róże należą do Waszych faworytów, warto po nią sięgnąć. Dlaczego więc mam mieszane uczucia? Generalnie, pigmentacja, w przypadku kosmetyków tego typu jest atutem. Jednak w przypadku Sugar and Spice, ze względu za intensywne kolory, sprawia, że łatwo można przesadzić i zamiast podkreślić policzki delikatnym muśnięciem możemy sobie sprawić różowe placki. Takie które kojarzą mi się wyłącznie ze zdjęciami kobiet zamieszczanymi na absurdalnym portalu na literkę W. Cóż za ekstremalne scenariusze tworzę! Ale zwykle kiedy po nie sięgam, trochę się obawiam tych kolorów, bo aż rażą po oczach!

Jeśli jednak mamy lekką rękę, wyczucie, wprawę i dobry pędzel mogą wyglądać na prawdę efektownie. Zarówno produkty, jak i samo opakowanie są bardzo dobrej jakości, i tak jak wspomniałam taka paletka to koszt zaledwie 30 zł.

A Wy macie tę paletę, a może chciałybyście ją mieć? :)

8 komentarzy :

  1. Mam tą paletkę i mi odpowiada, choć faktycznie można z nią przesadzić ;) trzeba mieć do niej lekką rękę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosświetlacz jest przepiękny a reszta nie w moim guście;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ochotę je wypróbować ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam róże i pewnie kiedyś ulegnę heh

    OdpowiedzUsuń
  5. Posiadam i jestem bardzo z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ją jednak chętnie znalazłabym jej nowy domek bo u mnie się trochę kurzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nic tylko brać za taką cenę i pigmentację :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że nie lubię róży, bo źle w nich wyglądam... Markę uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze.Bardzo chętnie zobaczę Twojego bloga i będzie mi miło jeśli zajrzysz do mnie jeszcze! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka