26.04.2014

RECENZJA: PUDER PRASOWANY l RIMMEL | STAY MATTE

Tadam! Dzisiaj przedstawiam Wam mojego ulubieńca wśród wszelkich ulubieńców! Puder od Rimmela Stay Matte. Nie wiem jak to się stało, że trafił w moje ręce jeszcze w początkowych czasach liceum kiedy mój makijaż był dosyć ograniczony - podkład, puder, tusz do rzęs, kropka. Później jakoś się to rozwinęło i przez ten cały czas Stay Matte mi towarzyszy. Powód jest prosty - spełnia moje wymagania co do pudru na 100%.


Kwestie wizualne bez efektu wow Zwykłe, plastikowe opakowanie z przezroczystą pokrywką do tego srebrne napisy.  Niestety pudełko może się niespodziewanie otworzyć, a kiedy upadnie no to pęknięcia na pokrywce mamy gwarantowane. Wybaczam, bo jakość produktu samego w sobie mi to wynagradza. Jak widać na zdjęciu zdarza się to nawet na nieotwartym jeszcze egzemplarzu (staram się mieć zawsze w zapasie ten puder :P). 14g produktu = ok 25zł (cena Rossmanowska).

Puder jest bardzo ładnie "wyprofilowany" w koronę - symbol marki Rimmel. Z tego co pamiętam był czas, że produkt był gładki. 


Przechodząc do kilku słów o kolorze trzeba podkreślić przede wszystkim to, że można dobrać odcień do bladych karnacji. Ja posiadaczka takowej z powodzeniem używam koloru 003 Peach Glow - piękny kolor! Niby blady a jednak nadaje fajny kolor twarzy - ciężko określić jaki, i dobrze dopasowuje się do pokładu. Kilka razy miałam też ten w kolorze 001 Transparent ale jak dla mnie delikatnie zbyt ... zmiesty? Oczywiście posiadaczki ciemniejszej karnacji również znajdą coś dla siebie, jest 6 dostępnych odcieni. Produkt ma też bardzo ładny zapach. Zdecydowanie nie typowo pudrowy, a jakby owocowo-kwiatowy? Chyba nie jestem zbyt dobra w określaniu zapachów :)

A teraz najważniejsze - efekty. Przede wszystkim rewelacyjnie matuje! Do tego bardzo dobrze kryje. Cera jest pięknie ujednolicona i gładka. Nie ciemnieje i nie tworzy plam. Jest bardzo lekki. Warto też wspomnieć, że nie zapycha, nie podrażnia i nie wysusza. Oprócz tego, że fajnie zgrywa się z podkładem, to można go z powodzeniem stosować również bez podkładu na krem i efekt również jak dla mnie jest satysfakcjonujący. Na podkładzie jest jednak bardziej trwały. Trzeba uważać z aplikacją, jeśli chcemy efekt bardziej naturalny lepiej nabrać mniej produktu, bo nieco większa może powodować efekt maski.

No właśnie, odnośnie trwałości trzeba przyznać, że zmatowienie trzyma się bardzo długo. Nie jest to oczywiście trwałość 12-o godzinna, ale jest dobrze w tej kwestii. Najczęściej strefę T trzeba przypudrować ponownie po ok 6-8h. Jeśli już się ściera - to dość równomiernie.

Wydajność? Trudno powiedzieć. Nie wiem skąd taka rozbieżność ale używam go codziennie - czasami opakowanie używam 2 miesiące, czasami miesiąc. 


20 komentarzy :

  1. Wszyscy są zachwyceni tym pudrem, a u mnie się jakoś nie sprawdził :) Matował na niecałe 2 godziny :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, tak to własnie jest z kosmetykami; u jednej osoby się sprawdza a u innej niekoniecznie :)

      Usuń
  2. Ja miałam go kiedyś kupić, ale jakoś zrezygnowałam, taki impuls... żałowałam oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dużo dobrego słyszałam na jego temat.Jednak skutecznie zniecheca mnie opakowanie tego produktu. Może gdyby był na taki klips jak większośc pudrów to bym go kupiła.Jednak teraz mam zamiar wypróbować pudry z essence.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go kiedyś i chyba muszę sobie przypomnieć czy u mnie działał :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Używam go sporadycznie, w sumie lubię jak każdy inny puder ;) Nie mam wielkich wymagań :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie mam wielkich wymagań jednak niektóre pudry mimo to zawodzą :) a ten nie :)

      Usuń
  6. Mam go, ale czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! podziwiam! ;) ja jak kupię coś nowego to od razu muszę otworzyć i wypróbować :)

      Usuń
  7. ja mam wersje transparentną i baardzo bardzo go lubie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wersja transparentna wydaje mi się delikatnie za 'ziemista' tak jak już wspominałam w poście ale plus za to, że transparent w tym wypadku rzeczywiście jest transparentem :)

      Usuń
  8. o proszę i nawet ten sam odcien :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydaje mi się, że jest najbardziej uniwersalny :)

      Usuń
  9. gdyby był w wersji sypkiej na pewno bym go kupiła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wolisz pudry w wersji sypkiej?:D
      ja wręcz odwrotnie ale może dlatego, że nie znalazłam jeszcze swojego ideału spośród pudrów sypkich :)

      Usuń
  10. Lubię pudry w kamieniu, ten faktycznie miałam jeszcze w wersji bez wyprofilowanej korony- po prostu był gładki na górze:) Bardzo go lubiłam - dobrze, że mi o nim przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarze.Bardzo chętnie zobaczę Twojego bloga i będzie mi miło jeśli zajrzysz do mnie jeszcze! ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka