Aby zadbać o swoje włosy szukałam jakiejś fajnej maseczki, ostatecznie zdecydowałam się na zakup popularnej w blogosferze maseczki Kallos - Latte. Czytałam pozytywne opinie o trzech maseczkach Kallos, wybrałam tą. Zobaczymy jak będzie się sprawdzała. Zależy mi głównie na tym żeby ułatwiała rozczesywanie i delikatnie podbudowała moje zniszczone końcówki. Zobaczymy czy się sprawdzi! Dostępna jest w Hebe za ok 5zł.
Trzeci produkt również do włosów to pianka - Nivea Volume Sensation. Nakładam ją na mokre włosy przed suszeniem, świetnie zwiększa objętość i mam wrażenie, że włosy mniej się po niej przetłuszczają. Również kupiłam ją w Hebe - cena regularna to 11,99, kupiłam ją w wyżej wspomnianej promocji i zapłąciłam za nią 8,39.
Płyn micealrny Loreal - Ideal Soft od dawna wołał do mnie żebym go kupiła. Jeszcze takie piękne, minimalistyczne opakowanie! :) Po rozczarowaniu odnośnie Tołpy kupiłam go, użyłam już kilka razy i na prawdę daje radę! Świetnie zmywa fluid, puder, eyeliner i nawet tusz do rzęs, a z tuszem zwykle mam problem. Nie podrażnia. Jak narazie jestem z niego bardzo zadowolona, co będzie dalej? Mam nadzieję, że nie zmienię zdania. Dla odmiany ten produkt kupiłam w Rossmanie za 14,99.
Używałyście któregoś z tych produktów? Jak sprawdziły się u Was?
Aaaa i jeszcze jedno - malowałyście się kiedyś w Hebe? Jak wrażenia?