13.04.2014

NOWOŚCI W MOJEJ KOSMETYCZCE -> KWIECIEŃ

Cześć! Marzec był dla mnie miesiącem bardzo ubogim w nowości kosmetyczce ale już od początku kwietnia zaczęłam nadrabiać zaległości. Wiem nie jest ich dużo ale pokażę Wam dzisiaj kilka produktów które kupiłam w drogeriach, a w najbliższym czasie szykuje się również zamówienie ze sklepu internetowego :) czekam tylko na dostawę Tangle Tezeer'ów (nie wierzę, że mam zamiar wreszcie ogarnąć moje ciągle plączące się włosy) a później już tylko na kuriera z nową paczuszką :) Wy też lubicie ten moment oczekiwania?:D Dobra, przechodzę do rzeczy ...




Najbardziej jestem dumna z farby do włosów! Ostatnio najczęściej sięgałam po farbę Palette, ale tym razem postanowiłam wypróbować coś nowego. Generalnie wcześniej farbowałam włosy co miesiąc, ale minął ten szał i postanowiłam dać włosom trochę odpocząć i staram się wydłużyć ten czas do dwóch miesięcy, nieźle mi idzie! Tym razem wybrałam farbę - Loreal Preference w odcieniu P67 Pure Scarlett (Bardzo intensywna czerwień). Mam jednak nadzieję, że nie będzie to rzeczywiście bardzo intensywna czerwień. Wielokrotnie się przekonałam, że to hasło na większości farb nie wiele mają wspólnego z prawdą i pogodziłam się że nie mogłam uzyskać takiego stopnia intensywności jakiego oczekiwałam i nawet bardziej podoba mi się taki efekt nieco stonowany. Farbę kupiłam w Hebe, w cenie regularnej kosztuje 31,99 ale ze względu na trwającą do dzisiaj promocję -30% na produkty do włosów dla posiadaczek karty Hebe zapłaciłam za nią 22,39 ( oszczędność 9,60 - to lubię!). Może jakiś post-recenzja w którym pokażę Wam samo farbowanie i efekty? Co o tym myślicie?

Aby zadbać o swoje włosy szukałam jakiejś fajnej maseczki, ostatecznie zdecydowałam się  na zakup popularnej w blogosferze maseczki Kallos - Latte. Czytałam pozytywne opinie o trzech maseczkach Kallos, wybrałam tą. Zobaczymy jak będzie się sprawdzała. Zależy mi głównie na tym żeby ułatwiała rozczesywanie i delikatnie podbudowała moje zniszczone końcówki. Zobaczymy czy się sprawdzi! Dostępna jest w Hebe za ok 5zł.

Trzeci produkt również do włosów to pianka - Nivea Volume Sensation. Nakładam ją na mokre włosy przed suszeniem, świetnie zwiększa objętość i mam wrażenie, że włosy mniej się po niej przetłuszczają. Również kupiłam ją w Hebe - cena regularna to 11,99, kupiłam ją w wyżej wspomnianej promocji i zapłąciłam za nią 8,39.

Płyn micealrny Loreal - Ideal Soft od dawna wołał do mnie żebym go kupiła. Jeszcze takie piękne, minimalistyczne opakowanie! :) Po rozczarowaniu odnośnie Tołpy kupiłam go, użyłam już kilka razy i na prawdę daje radę! Świetnie zmywa fluid, puder, eyeliner i nawet tusz do rzęs, a z tuszem zwykle mam problem. Nie podrażnia. Jak narazie jestem z niego bardzo zadowolona, co będzie dalej? Mam nadzieję, że nie zmienię zdania. Dla odmiany ten produkt kupiłam w Rossmanie za 14,99.


Używałyście któregoś z tych produktów? Jak sprawdziły się u Was?
Aaaa i jeszcze jedno - malowałyście się kiedyś w Hebe? Jak wrażenia?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka