24.05.2014

RECENZJA: PODKŁAD: LOREAL TRUE MATCH | N1 IVORY



Cześć! Nadszedł czas na recenzję podkładu, który nabyłam stosunkowo dawno. Właśnie się skończył, więc to idealna okazja na przedstawienie opinii o tym jak się sprawdził u mnie. Mowa o ... podkładzie Loreal True Match Foundation.




Baaardzo,bardzo byłam nakręcona żeby go kupić po wielu pozytywnych opiniach na jego temat.... Po pierwszym użyciu byłam wprost zachwycona. A później? Później było już tylko gorzej. Wyglądał tragicznie, ważył się, tworzył i podkreślał suche skórki których normalnie nie miałam ... Pomyślałam, zmienię krem - może pomoże? Zmieniłam, nic z tego. Później pożaliłam się na niego w tym poście i Natalia (www.elfnaczi.blogspot.com) poradziła zmień krem - pomyślałam, no przecież zmieniałam... Ale ryzyk fizyk, spróbuję raz jeszcze. I wiecie co? Pomogło! Od tamtej pory bardzo się polubiliśmy ...


Idealne dopasowanie do koloru skóry. Formuła podkładu, wzbogacona o ultra drobne pigmenty, idealnie rozprowadza się na skórze i podkreśla jej naturalny kolor. Perfekcyjny wygląd bez smug, grudek i efektu maski.  [źrodło: wizaż.pl]

Wizualnie, bardzo na plus. Szklane, klasyczne opakowanie. Fajnie wyprofilowane, aby podkład nie wypadał z ręki. Jest to podkład z pompką, a taką funkcję bardzo lubię. Jego pojemność to 30 ml, w cenie regularnej jego koszt to ok. 59 zł.




Konsystencja jest dość rzadka, dzięki temu łatwo się rozprowadza na twarzy i nie tworzy smug. Zwykle nakładam go palcami, ale czasami używam też do tego celu pędzelka flat top (Hakuro H50s). Oba sposoby sprawdzają się dobrze.


Kolor? Loreal True Match ma bardzo bogatą paletę kolorystyczną. Ja, posiadaczka bardzo jasnej karnacji zastanawiałam się pomiędzy kilkoma odcieniami, ale ostatecznie zdecydowałam się na najjaśniejszy N1 Ivory. Strzał w dziesiątkę. Chociaż nie twierdzę, że teraz skuszę się na inny odcień ze względu na nadchodzące, a patrząc za okno pokuszę się nawet na stwierdzenie - już trwające - lato.




Podkład jest przede wszystkim bardzo lekki, absolutnie nie zapycha. Mimo to ma bardzo przyzwoite krycie. Ładnie wtapia się w twarz i nie tworzy efektu maski. Twarz sprawia wrażenie wygładzonej, a efekt jest bardzo naturalny. Dodatkowo zapewnia niezłe zmatowienie twarzy, co we wcześniejszych podkładach których używałam się nie zdarzało. Puder jest tu potrzebny tylko do utrwalenia efektu. 



Szkoda, że trwałość nie zachwyca. Producent zapewnia trwałość do 8 godzin. W sumie, wydaje mi się że wytrzymuje ok 6. Później efekt stopniowo maleje.



Podsumowując, jest to dobry produkt zapewniający fajne efekty na twarzy, ale warunek konieczny to dobry krem jako baza. U mnie sprawdza się dobrze krem Nivea Aqua Efekt, odświeżający krem nawilżający na dzień.



Używałyście kiedyś tego podkładu? Jakie wrażenie wywarł na Was?
;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka