27.11.2015

HAUL COCOLITA.PL {L'Oreal, Sylveco, MakeUp Revolution, Bourjois, Nacomi, Deni Carte, Hakuro}

Cześć!
W ostatnim poście przedstawiłam Wam kosmetyki, które kupiłam podczas promocji w Rossmannie. To jednak nie były jedyne nowości, jakie pojawiły się w moich zbiorach w ostatnim czasie. Tak jak wspomniałam ostatnio, podczas promocji w Rossmannie nie udało mi się zdobyć podkładu, który chciałam, więc był to rewelacyjny powód żeby poczynić zakupy internetowe ;) Nowe kosmetyki już do mnie dotarły, więc chciałam pokazać Wam, co wybrałam dla siebie, w drogerii internetowej Cocolita.pl.


W ostatnim czasie mam problem z wyborem odpowiedniego podkładu. Używałam kilku produktów zamiennie, i owszem, sprawdzały się dobrze, ale tylko pod względem efektów jakie dawały, tj. naturalnego, lekkiego krycia, półmatowego, lekko rozświetlającego wykończenia czy nawet trwałości. Niestety, mimo tego że pod tymi względami mi podpasowały, to jednak w okresie późnej jesieni - wczesnej zimy odpadają ze względu na kolor, za ciemny kolor. Oczywiście są dni, kiedy mieszając kilka odcieni jestem w stanie uzyskać zadowalający odcień, ale niekiedy wolałabym po prostu sięgnąć po gotowy produkt w odpowiednim kolorze.




Głównie dlatego, zdecydowałam się aby kupić L'oreal True Match, który wiem, że w najjaśniejszym odcieniu, tj. N1 Ivory, jest idealnie blado - żółty. Znam ten produkt z poprzedniej wersji, więc od pewnego czasu chciałam wypróbować tę nową. Czy wady, takie jak niekoniecznie zadowalająca trwałość, i nieco problematyczna kwestia dopasowania do kremu zostały naprawione? Okaże się w czasie testowania! :D Kupiłam także korektor z tej samej serii, w kolorze 2 Vanilla.

Kilka  miesięcy temu wypróbowałam po raz pierwszy nowy sposób aplikacji podkładów, czyli opcję z wykorzystaniem gąbki. Początkowo używałam do tego celu Miracle Sponge z Real Techniques, byłam bardzo zadowolona z efektu jaki uzyskiwałam za jej pomocą, jednak dość szybko uległa zniszczeniu (nawet nie zdążyłam napisać o niej posta, ech ...). Przeglądając ofertę gąbek zdecydowałam się, oczywiście po uprzednim rozeznaniu w internetach, na Deni Carte Blender.


Pielęgnacja, to kwestia którą chciałabym mocno rozwinąć w najbliższym czasie, i bardziej świadomie dobierać produkty, zarówno dopasowując je do mojej mieszanej cery, jak również do aktualnych potrzeb. W ostatnim czasie moja cera stała się bardziej problematyczna, niż jeszcze kilka tygodni wcześniej, i mam nadzieję, że nowe nawyki pozwolą mi przywrócić jej dobry stan. Mam pewien pomysł na serię wpisów, więc kwestię pielęgnacji na pewno jeszcze niejednokrotnie poruszę w najbliższym czasie. Aktualnie, szukałam dobrego peelingu. Zależało mi na produkcie oczyszczającym, dobrze peelingującym, ale nie podrażniającym. Postanowiłam więc wybrać produkt marki Sylveco, oferującej naturalne kosmetyki. Dobre opinie na temat marki, jak i konkretnie tego peelingu zaowocowały dodaniem oczyszczającego peelingu do twarzy z korundem. Zdecydowałam się też poszukać zamiennika dla mojego toniku alkoholowego marki Clean&Clear, i wybrałam hibiskusowy tonik do twarzy.


Przy okazji powyższych zakupów zaproponowałam też mamie, aby wybrała coś dla siebie. Zdecydowała się na paletę Make Up Revolution Hot Smoked, zawierającą piękne, mocno napigmentowane, perłowe cienie! A do ich aplikacji, dobrałyśmy pędzel Hakuro H76.


Ponownie jestem mile zaskoczona gratisem, jaki otrzymałam od drogerii Cocolita. Tym razem jest to pomadka marki Bourjois z serii Rouge Edition Aqua Laque, dająca efekt mokrych ust. Ja wolę pomadki matowe, ale ... jest to idealny produkt dla mojej mamy, która uwielbia wykończenie tego typu, oraz kolorystykę nude. Dostałam także czerwoną glinkę marki Nacomi, która z pewnością będzie świetnym uzupełnieniem mojej pielęgnacji. Uwielbiam gotowe maseczki zawierające glinki, więc fajnie że w końcu będę mogła wypróbować 100% glinkę, do samodzielnego przyrządzenia. Wiadomo, że produkt tego typu działa znacznie mocniej, lepiej i jest naturalny! Bardzo mocno dziękuję za prezenty! Są trafione w 10! :)

Podsumowując, za wyjątkiem produktów L'Oreal - podkładu (choć wcześniej miałam tylko starą wersję) i korektora - zdecydowałam się na kosmetyki których nie miałam jeszcze okazji wypróbować. Postawiłam na pielęgnację, i mam nadzieję, że produkty Sylveco sprawdzą się u mnie tak dobrze, jak innym blogerkom, które je recenzowały. Jeśli tak będzie, na pewno wypróbuję też inne propozycje tej marki.

Odnośnie samego zamówienia, kosmetyki zamówiłam i opłaciłam w poniedziałek wieczorem. Wybrałam opcję dostawy Paczkomatem, i już w środę rano mogłam odebrać paczkę. Różnorodność produktów jakie dostępne są na stronie, ich cena  i czas realizacji zamówienia sprawiają, że drogeria Cocolita, jest na prawdę godna polecenia :)

Ja zamówiłam swoje kosmetyki kilka dni przed urodzinami drogerii i ominął mnie rabat, jednak Wy możecie z niego jeszcze skorzystać! Drogeria Cocolita obchodzi bowiem swoje 4 urodziny! Z tej okazji na hasło: 100lat otrzymacie 10% zniżki. Promocja trwa do 28.11 :)

Macie w planach jakieś zakupy kosmetyczne on-line? Jakie kosmetyki chcecie kupić w najbliższym czasie? :)



23.11.2015

MINI HAUL Z ROSSMANNA {PROMOCJA -49%} MAYBELLINE, WIBO, RIMMEL, LOVELY

Cześć! Rossmannowska promocja dobiegła (w końcu) końca, więc jak już chyba każda blogerka kosmetyczna, chcę pokazać Wam co ciekawego (bądź mniej ciekawego) wpadło do mojego koszyka.
Chciałabym też napisać kilka słów o owej promocji, i dlaczego cieszę się, że dobiegła ona końca. 


W pierwszym tygodniu kiedy to cała uwaga skupiła się na lakierach do paznokci i produktach do ust sięgnęłam zaledwie po jeden produkt.

Nie kupiłam żadnego lakieru, bo już jakiś czas temu zdecydowałam, że przy kolejnych zakupach lakierowych będę stawiała na jakość tj. na markę Essie. Żeby nie było, kusiło mnie aby wypróbować lakier La Laque marki Bourjois, bo zauroczyły mnie aż trzy kolory, ale niestety zastałam pustą część szafy w miejscach gdzie powinny znajdować się owe lakiery, a w kolejnym Rossmannie okazało się nawet, że cała szafa marki Bourjois została usunięta, ookej. W tym przypadku promocja -49% okazałaby się zasadna, gdyż ich cena regularna jest dość wysoka, ale niestety.

Jeśli czytacie mnie regularnie, i dokładnie, wiecie, że za produktami do ust nie przepadam. Ale jeśli już sięgam po jakieś kolorowe malowidła to decyduję się na te o matowym wykończeniu. Zauroczona pomadkami Rouge Edition Velvet marki Bourjois zdecydowałam się wypróbować ich dużo tańszy zamiennik i do koszyka wpadł mi pierwszy produkt na tej promocji, czyli Wibo Million Dollar Lips, w kolorze mocnej czerwieni opatrzonej numerkiem 04. Cena regularna to: 10,49, więc w promocji zapłaciłam 5 zł z grosikami.

Drugi tydzień, czyli promocja dotycząca kosmetyków do makijażu oczu nieco bardziej mnie zainteresowała. Zaplanowałam kupić nowy tusz, i do ostatniej chwili wahałam się czy będzie to Maybelline Lash Sensational, czy może L'Oreal, i jakaś kolejna mascara należąca do serii Vollume Milion Lashes. Jak widzicie na zdjęciu wybór padł na pierwszą opcję. Tusz ten króluje ostatnio na blogach i czytałam o niej wiele bardzo dobrych opinii, a że mam też dobre wspomnienia z innymi tuszami tej marki postanowiłam zaryzykować. Cena regularna to 35,99, a w promocji kupiłam ją za ok 17 zł.

Ostatnio bardzo lubię kombinować z malowaniem brwi, więc jak mogłabym nie kupić kolejnego produktu przeznaczonego do tego celu? :) Wybrałam produkt łączący w sobie i kredkę i cień, także marki Maybelline, Brow Satin w kolorze dark brown, o której wcześniej również naczytałam się wiele pozytywnych opinii, zanim zdecydowałam się na zakup. Cena regularna to 27,99, więc przy kasie zapłaciłam za nią ok 14 zł.

No i tydzień trzeci, najbardziej przeze mnie oczekiwany, przyniósł największe rozczarowanie.
Na mojej liście zakupowej widniało kilka produktów, podkłady: L'Oreal True Match w nowej wersji w kolorze N1 Ivory i Bourjois Flower Perfection w kolorze 51 Light Vanilla. Niestety nie udało mi się ich kupić.  Na pocieszenie standardowo kupiłam mój ulubiony puder w celu uzupełnienia zapasów, tj. Rimmel Stay Matte 003 Peach Glow, i rozświetlacz Lovely w kolorze Gold (przeznaczony na rozdanie) :) Cena regularna pudru to 25,99 więc w promocji zapłaciłam ok. 14 zł, a cena regularna rozświetlacza to 8,99 więc ok. 5 zł.


Na koniec, tak jak większość dziewczyn chciałabym podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami.

Zanim wybierzemy się na zakupy najlepiej dokładnie zaplanować co chcemy kupić, a później porównać ceny. Może okaże się, że produkt z którego właśnie cieszymy się, że zdobyłyśmy tak tanio, kupimy jeszcze taniej online?  

Tym sposobem być może uda się zaoszczędzić kilka złotych, jak również będzie to miało lepszy wpływ dla naszej cierpliwości.

Pootwierane pełnowartościowe kosmetyki, choć temat jest już wałkowany wszędzie, brak testerów najjaśniejszych podkładów, tłumy dziko zachowujących się ludzi, przepychających się, zdenerwowanych, że ktoś śmiał zająć ich miejsce przy kosmetyku szafy X, kiedy to ta osoba na chwilę tylko odeszła do drugiej szafy, wpychanie się wszędzie, począwszy od wspomnianych kilka znaków wcześniej miejsc przy szafach, po miejsca w kolejce przy kasie. W takich chwilach na prawdę współczuję personelowi Rossmanna który musi to wszystko ogarnąć. I zachowanie ludzi, i bałagan jaki przez brak kultury zostawiają przy szafach.

Poza tym, że współczuję personelowi, jestem też trochę rozczarowana ich zachowaniem. Rozumiem, że przy tak dużej liczbie osób robiących zakupy nie jest możliwe, aby dostępny był cały asortyment. Są jednak magiczne szuflady w których kryją się niektóre produkty zakamuflowane przed konsumentami.

Sytuacja pierwsza: Pani pyta mnie w czym może pomóc, zadaję więc grzecznie pytanie, czy dostanę może jeszcze podkład X w najjaśniejszym X kolorze? Pani odpowiada równie grzecznie, że akurat ten podkład dotarł do nich bez najjaśniejszego koloru, okej.

Sytuacja druga: w kolejnej drogerii zadaję to samo pytanie, na co Pani rzuca mi 'z pogardą' w głosie: tylko to co na półkach. 

Sytuacja trzecia: moja mama w jeszcze innym Rossmanie zadaje to samo pytanie, Pani otwiera przy niej szufladę, sprawdza i odpowiada, że niestety nie ma. Czyżby dyskryminacja młodowyglądającej części konsumentek przychodzących do drogerii na szybkie zakupy w dresie? :)

Chyba jestem mało cierpliwa, rozczarowana i niezadowolona z panującej promocji. Cieszę się, że dobiegła już końca bo w końcu będzie można iść do drogerii i zrobić normalne zakupy, chociażby kupić nie wiem, podpaski, i nie słuchać dzikiego tłumu przepychającego się w każdym kącie drogerii łokciami i nie stać pół godziny w kolejce ...

 A kosmetyki i tak można sobie kupić taniej, w internecie ... :)

Dziewczyny, a Wy co ciekawego kupiłyście w Rossmannie w ostatnich tygodniach? Napiszcie w komentarzach, bądź śmiało wklejajcie linki do Waszych hauli. Jakie są Wasze spostrzeżenia dotyczące owej promocji i panującego w czasie jej bałaganu?

19.11.2015

ZAKOŃCZONE | MINI ROZDANIE Z NIESPODZIANKĄ [19.11.2015r. - 03.12.2015r.] | ZAKOŃCZONE

CZEŚĆ! Z tej okazji, że wielkimi krokami zbliża się mój ulubiony miesiąc grudzień przygotowałam dla Was krótkie mini rozdanie :) To pierwsze tego typu działanie na moim blogu, ale na pewno nie ostatnie :)

Aby wziąć w nim udział należy być publicznym obserwatorem bloga, to zasada konieczna, i zgłosić swój udział w komentarzu według wzoru. Oczywiście, jeśli chcecie zwiększyć swoją szansę na wygraną również jest taka możliwość i za chwilkę, w dalszej części posta przybliżę Wam zasady. 

Najpierw jednak wspomnę, co wchodzi w skład mini paczki, którą jedna z Was otrzyma.
Są to: Gold Highlighter czyli złoty rozświetlacz marki Lovely, świąteczny zestaw trzech balsamów marki Sweet Snuggles, odżywka do włosów Precious Oil marki Timotei i ... niespodzianka ( podpowiem pachnący produkt do ... pielęgnacji) :)


REGULAMIN/ ZASADY

1. Organizatorem rozdania i fundatorem nagrody jestem ja - Paulina, prowadząca blog www.redttights.blogspot.com.

2. Rozdanie skierowane jest dla osób zamieszkałych na terenie Polski lub posiadających polski adres do wysyłki.

3. Warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w rozdaniu jest publiczne obserwowanie mojego bloga przez gadżet Obserwatorzy (1 los). 

4. Można zdobyć więcej losów poprzez spełnienie innych punktów, aczkolwiek nie są one obowiązkowe: 

- dotychczasowi obserwatorzy do dnia 18.11.2015r (+1 los)

- dodanie podlinkowanego baneru na pasek boczny (+2 losy)


- bycie obserwatorem na instagramie (+1 losy)   {https://www.instagram.com/_redttights/}

- bycie obserwatorem na dresscloud (+1 los) {http://dresscloud.pl/foxfox}

 Łącznie można zdobyć 6 losów.

5. Rozdanie trwa od 19 listopada 2015 do 03 grudnia2015 do godziny 23:59. 

7. Osoby, które będą obserwatorami bloga tylko w czasie rozdania zostaną wykluczone z możliwości brania udziału.

6. Zwycięzca zostanie wyłoniony do 3 dni od zakończenia rozdania. 

8. Nagrodą w rozdaniu są cztery kosmetyki: Gold Highlighter marki Lovely, świąteczny zestaw trzech balsamów marki Sweet Snuggles, odżywka do włosów Precious Oil marki Timotei + niespodzianka.

9. Rozdanie nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.). 

10. Zastrzegam sobie możliwość przedłużenia trwania rozdania, jeśli do 3 grudnia 2015r. do godz. 23.59 nie zgłosi się minimum 45 osób. 

11. Aby wziąć udział należy pozostawić komentarz według wzoru:

Obserwuję jako: ... Dotychczasowy/Nowy obserwator

Baner: TAK/NIE, adres bloga

Obserwuję na instagramie: TAK/NIE, jako:
Obserwuję na dresscloud : TAK/NIE, jako: ...


___________________________________________________________________________

Kochane, mam nadzieję, że spodoba Wam się moje rozdanie i, że weźmiecie w nim udział :)
Zachęcam i pozdrawiam :) 


___________


WYNIKI ZOSTAŁY JUŻ OGŁOSZONE W POŚCIE TUTAJ
ZAPRASZAM I BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WZIĘCIE UDZIAŁU!
POZDRAWIAM

12.11.2015

[NIEKOSMETYCZNIE] A TY MASZ DRESSCLOUD?

Cześć! Dziś nie będę zanudzała Was kolejną kosmetyczną recenzją, a przestawię Wam portal, który być może Was zainteresuje i ... zainspiruje!

Wczoraj wieczorem standardowo oglądałam my story na snapchacie, przeglądałam instagram i grałam w candy crush ...  Po przejrzeniu wspomnianych przeze mnie aplikacji,weszłam na znielubianego przeze mnie facebooka i na jednej z grup zobaczyłam zaproszenie na stronę dresscould. Początkowo zastanawiałam się czy nie jest to kolejny rozsyłany spam, ale wpisując ową nazwę w google przekonałam się, że nie. Weszłam, założyłam konto i ... przepadłam!

Ze względu na to, że portal spodobał mi się tak bardzo postanowiłam od razu napisać Wam o nim tutaj i odszukać Was na nim jeśli macie już konto, bądź zachęcić Was do zapoznania się z nim i dołączenia!


Co to jest dresscloud?

To portal, który poprzez wrzucanie swoich autorskich zdjęć, pozwala wzajemnie się inspirować, dzielić produktami godnymi polecenia, pokazywać swoje stylizacje, fryzury, makijaże, czy też ciekawe miejsca. Każde zdjęcie przypisujemy do wybranej przez nas kategorii, a do wyboru mamy: stylizacje, ubrania, obuwie, akcesoria, biżuteria, torebki, fryzury, kosmetyki, make up, paznokcie, moje dziecko, mój mężczyzna, inspiracje i to i owo. Okej, wrzucamy inspirujące zdjęcie, a następnie musimy dodać do niego podpis. Może to być krótki opis zdjęcia, ale może być to także pełna recenzja np. kosmetyku.

Zbieraj kryształki!

Wrzucamy zdjęcie i ... czekamy na kryształki! Każde polubienie przez kogoś naszego zdjęcia = kryształek. To coś tego typu jak lajki na facebooku, bądź polubienia na instagramie, ale z nieco rozszerzoną funkcją. Na dresscloud kryształek, to taka jakby waluta ... :)

A kryształki można zbierać nie tylko za polubienia zdjęcia, ale także np. dzięki aktywności na portalu  i napełnianiu naszego dziennego barometru poprzez komentowanie, kryształkowanie innych zdjęć, obserwowanie innych użytkowniczek, pisanie na forum. Fajne jest też to, że za napisanie dobrej recenzji czyli tzw. postu idealnego, możemy od administratorów portalu również dostać dodatkowe kryształki!

Po co te kryształki?

Na dresscloud jest swop-shop, czyli miejsce w którym za pomocą zdobytych przez nas kryształków możemy ... licytować swopy, czyli zestawy pełne fajnych gadżetów, kosmetyków itp.

Przeglądanie zdjęć, wrzucanie swoich zdjęć i treści uprzyjemnia nam bardzo przyjemna, dobrze dopracowana strona graficzna strony. Urocza, cukierkowo, różowa, księżniczkowa :) Pewnie nie każdemu przypadnie do gustu, ale mnie się podoba. Idealnie doprasowana do idei strony.

Trudno w kilku punktach opisać różnorodne możliwości jakie daje owy portal -  trzeba po prostu wejść, zarejestrować się i sprawdzić jego możliwości ;)

Myślę jednak, że dla nas miłośniczek kosmetyków, stylizacji, fajnych gadżetów jest to miejsce idealne! Także przez pryzmat tego, że lubimy fotografować! :)

Możemy na owym portalu odnaleźć też ciekawe blogi i bez ograniczeń dzielić się,  np. linkami do nowych postów na swoim blogu.

Jeśli lubicie instagram, a chcecie się trochę bardziej pobawić i dzięki podobnej aktywności mieć możliwość zdobywania fajnych nagród, poznania innych ciekawych osób ... Polecam! :)

I zapraszam Was na moją chmurkę:



PS. Jeśli macie już konto na wspomnianym przeze mnie portalu: dajcie linki!
A jeśli pierwszy raz o nim słyszycie ... spodobał Wam się?! :)


8.11.2015

KOREKTOR | BOURJOIS | HEALTHY MIX | 51 LIGHT RADIANCE

Cześć! Jesienna aura nie sprzyja robieniu zdjęć na bloga, a że zdjęcia zawsze staram się robić w dniu opublikowania posta, cierpi na tym ich ilość w ostatnim czasie. I moje nerwy, bo w tym tygodniu robiłam chyba z 5 podejść i każde było nieudane. Was też denerwuje ta szarówka za oknami, i ciemność jaka ogarnia nas już niemal o 15? 

Koniec jednak zbędnego narzekania, dziś zapraszam Was na post będący recenzją korektora marki Bourjois, z mojej ulubionej serii Healthy Mix. 

Przy okazji, jeśli jesteście ciekawe mojej opinii o kultowym podkładzie, zapraszam Was do jego recenzji, która pojawiła się na blogu już dawno, dawno temu - o tutaj.


Jako, że korektory posiadają różnorodne funkcje, warto wspomnieć z jakiego typu produktem mamy do czynienia w przypadku Healthy Mix. Owy zawiera składniki owocowe, odpowiedzialne za poszczególne jego funkcje, tj.: malinę, która stymuluje mikro-cyrkulację, morelę, która rozświetla cerę i melona, który reguluje poziom nawilżenia. Ma również kamuflować niedoskonałości, jednocześnie nadając cerze naturalny wygląd. 

Korektor Healthy Mix znajduje się w niewielkiej tubce, mieszczącej w sobie 10 ml produktu. Opakowanie zawiera aplikator, jednakże nie jest to pędzelek, a 'dziubek' spotykany też niekiedy w błyszczykach. Ze względu na jego formę, wygodniejsze jest ówczesne wydobycie produktu na dłoń, a dopiero później przy pomocy palca, gąbeczki, bądź pędzelka w odpowiednie miejsce. 


Kolor jaki wybrałam to najjaśniejszy z dostępnej gamy - 51 light radiance - jasny, o żółtym odcieniu. Warto też wspomnieć, że nie ciemnieje.


Konsystencja korektora jest dość gęsta, ale produkt sam w sobie łatwo się aplikuje i wklepuje kamuflując to co chcemy zakamuflować, nieco gorzej się jednak rozciera, tworząc lekkie smugi. 

No właśnie, ale jak to z tym jego kamuflowaniem? Jak określam jego krycie?
Nie mam problemu z dużymi cieniami pod oczami, jednak wyraźnie okolica oczu różni się kolorytem od pozostałych partii twarzy. Raz jest bardziej fioletowa, raz zaczerwieniona, a korektor który Wam dziś recenzuje ładnie tę okolicę kryje i wyrównuje koloryt. Dobrze też zakrywa przebarwienia na skórze. W tych przypadkach radzi sobie zdecydowanie lepiej z tuszowaniem niedoskonałości. Być może to kwestia aplikacji i jego kosystencji, którą lepiej rozprowadza się 'w płaskich okolicach' niż w miejscach z wypryskami np.  


Korektor Healthy Mix tak jak wspomniałam poprzez swoją gęstą konsystencję sprawia wrażenie ciężkiego, nieprawidłowo zaaplikowany może tak też wyglądać, jednak w moim odczuciu nie ściąga skóry, nie obciąża jej, a przez swoje magiczne, owocowe składniki także nie wysusza, a nawilża i przyjemnie odświeża.

Co ważne, jest też trwały, przypudrowany spokojnie trzyma się cały dzień. Do jego atutów zaliczam też przyjemny, owocowy zapach :)

Na koniec chciałabym też napisać kilka słów odnośnie jego ceny. Słuchajcie, korektor ten nie należy do najtańszych (ma małą tubeczkę, natomiast jest dość wydajny), ale weszłam właśnie na stronę Rossmanna i jego cena, to uwaga, 42,99, wow! Strasznie drogo, ale od czego są promocje :) W przyszłym tygodniu przy okazji -49% na pewno warto po niego sięgnąć! A w przypadku jeśli lubicie robić zakupy on-line w drogeriach internetowych, także jest o wiele tańszy - COCOLITA (29,90), MINTISHOP (32,90), EZEBRA (23,89), KOSMETYKIZAMERYKI (29,99).


Na koniec zapraszam Was też na recenzje innych korektorów, jakie pojawiły się już na moim blogu:
- Loreal True Match 01/02
Hean Hight Definition 101

A jakie korektory Wy lubicie? Miałyście do czynienia z Healthy Mix? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka